BUYern.

Such a scumbag. So disappointing. Not WOW.

Obrazek

Ale co ja tam będę mówić. Roberciku, fulfill your dreams. Wiemy, że BUYern zawsze był w Twoim serduszku.

Tymczasem idę spać na seminarium, instytut mnie potrzebuje.

xoxo

Adi

Guess who’s back.

 

Ze świadomością porażki wróciłam na stare śmieci.  Nawet mama nie chciała ze mną jechać. Zrobiła mi za to przed wyjazdem moje ulubione naleśniki z bananem i melasą. To uczyniło rozstanie jeszcze trudniejszym. Oczywiście spytałam, czy spakowała bigos.

 

Kolejnym strzałem w kolano było zapisanie się na lektorat z niemieckiego na poziomie C1. Pomińmy samą rejestrację, serwery UW, które technologicznie dorównują tylko kartridżom z Contrą i miliony monet, które będę musiała wkrótce wydać na ten cel. Lektor ma siwe wąsy, emanuje sympatią niczym SS-man, wszyscy są na poziomie Ż10000000, a ja rozumiem co piąte słowo. No i litości, lektorat jest na 8.00.

Brace yourselves, college’s comin’.

Meh. Gdzie będę mieszkać? Co będę jeść? Czy będzie mnie  w ogóle stać na pokoik czy wrócę do zafajdanego akademika? Tego i jeszcze więcej dowiecie się w następnym odcinku.

stay tuned,

Adi